środa, 18 maja 2016

Kilka pytań o miłość

Zastanawiam się ostatnio, czy Wy, którzy głosowaliście na […] i daliście przyzwolenie na to, co się teraz wyrabia, i którzy macie dzieci (małe, większe, przyszłe), myśleliście o tym, jaką przyszłość im gotujecie. Bo chyba kochacie to swoje obecne lub potencjalne potomstwo, co nie? Skąd ta pewność, że Wasze dzieci nie są homo? Że syn na ten przykład za pięć lat nie zakocha się w Michale albo że jego wybranka nie będzie chodziła w hidżabie? Skąd wiecie, że Wasza córka nie pokocha Muhammada na wakacjach w Egipcie albo Tatiany we Lwowie? Na jakiej podstawie budujecie swoją pewność, że płeć, którą wpisaliście/wpiszecie w metryce swojego dziecka, będzie właśnie tą, z która ono będzie się identyfikowało za dziesięć lat? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby skazać własne dziecko na to, że może być prześladowane za to, że kocha? Dlaczego tak łatwo wysyłacie swoje dzieci na ulice, na których będą szykanowane, wyśmiewane i bite za to, kogo kochają? Dlaczego nie zależy Wam na tym, żeby zapewnić im dobrą, komfortową i bezpieczną przyszłość i zamiast miłości do nich, wybieracie hurra patriotyzm, nienawiść i rasizm? Wywyższanie się nad osobami o innym kolorze skóry, bojkotowanie kebabów ze względu na to, że sprzedaje je Ahmed, a nie z powodów zdrowotnych czy ekologicznych, to jest rasizm. Palenie podobizny Żyda, wymachiwanie krzyżem celtyckim, wyśpiewywanie o jednej rasie, białej rasie – to jest rasizm. Naprawdę takiego świata chcecie dla swoich dzieci?


To nie zgniła elita, nie zniechęcenie lub obrzydzenie poprzednią partią rządzącą są winne temu, że wybraliście tych, których wybraliście. To Wy jesteście za to odpowiedzialni. I zazdroszczę Wam umiejętności jasnowidzenia, zazdroszczę pewności, że sprawy LGBTQ, mniejszości wyznaniowych i osób o innym kolorze skóry Was nie dotyczą. Ja potrzebowałam mniej więcej dwudziestu pięciu lat, żeby odkryć swoją seksualność. Skąd ta pewność, że Wasze dzieci nie dojdą do podobnych wniosków? Naprawdę jesteście pewni, że mają prawo kochać jedynie białych heteroseksualnych katolików? Bo jeśli macie choć cień wątpliwości, to znaczy, że sprawy LGBTQ i rasizm są Waszymi sprawami.