wtorek, 17 lipca 2012

transgender

Codziennie rano do mojego biura przychodził pan sprzedający kanapki. Kiedy się pojawiał na dole, recepcjonistka wysłała wszystkim mejl bez treści, o tytule "Pan Smakosz". Dzisiaj rano wszystko się zmieniło. O 9:43 dostaliśmy wiadomość zatytułowaną "Pani Smakosz".

Bez zastanowienia nacisnęłam "Odpowiedz" i wystukałam: Chyba Pani Smakoszka? Dopiero po chwili pomyślałam, że być może nie można tak szybko, z dnia na dzień, całkowicie zmienić płci. Trzeba to robić małymi krokami.